wtorek, 1 października 2013

(NIE)SPODZIEWANA NIESPODZIANKA

*NATALIE*

Włożyłam naczynia do zlewu, kiedy zauważyłam, że Louis wszedł do kuchni.

- Potrzebujesz czegoś? - zapytałam z uśmiechem. Boże, dlaczego on musi być taki seksowny?!
Nie odpowiadał, dlatego wróciłam do zmywania. Kiedy ja układałam niektóre pozmywane naczynia,  kątem oka zobaczyłam, że cały czas mi się przyglądał. W końcu nie wytrzymałam i spojrzałam na niego. Zauważyłam błysk pożądania w jego oczach. Zrobiło mi się gorąco i to bardzo. Ale wróciłam do przerwanej przeze mnie czynności. Nagle Louis oderwał swoje stopy od podłogi i zaczął do mnie powoli podchodzić. Nawet nie wyobrażacie sobie, co w tej chwili przeżywam.
Podchodził do mnie powoli, a ja odwróciłam się, jakby nigdy nic i zaczęłam "zmywać".
Nagle Louis przytulił mnie od tyłu, położył głowę na moim ramieniu i czekał...., aż pozmywam oczywiście. Nie wyobrażacie sobie co czułam. Podniecenie? Niedowierzanie? Dreszcze? Zaskoczenie? Wszystko na raz!
Już prawie kończyłam. Czułam ciepło w moim sercu rozchodzące się na pozostałe organy mojego ciała. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie, to było takie magiczne. Louis całował skórę mojej szyi, na przemian ją podgryzał. Co przyprawiało mnie o dreszcze na całym ciele, przyjemne dreszcze.

*LOUIS*


Już prawie wszyscy spali. Postanowiłem pójść za Natalie. Chciałem jej dotykać, pieścić, poczuć. Nie wiem czy to możliwe, ale chyba ją kocham..... Nie, nie. Sam już nie wiem. Ta dziewczyna potrafi namieszać. Nieźle, zakochałem się w osobie, którą znam 5 godzin... Miałem wiele dziewczyn, lecz żadna nie dałą mi takiego uczucia. To uczucie wypełniało mnie całego. Gdy zobaczyłem Natalie po raz pierwszy, to było coś jak grom z jasnego nieba. Z mojego rozmyślania wyrwała mnie Natalie.

- Potrzebujesz czegoś? - uśmiechnęła się przyjaźnie.
Stanąłem w progu i wpatrywałem się w nią z pożądaniem. Była taka nieśmiała, a za razem seksowna.
Podszedłem do niej powoli, Natalie odwróciła się, żeby pozmywać, ale doskonale wiedziałem, że oczekuje czegoś więcej. Kiedy dzieliły nas centymetry przywarłem do jej pleców moim torsem i przytuliłem ją. Pragnąłem, aby ta chwila nie została przerwana. Nie miałem żadnego planu, po prostu działałem. Nagle Natalie odwróciła się do mnie powoli. Teraz staliśmy twarzą w twarz.

*NATALIE*


To było takie... takie... nieoczekiwane, niespodziewane, niesamowite. Czułam, że krew mi się gotuje w żyłach. Serce chciało się wyrwać z piersi. Jego oddech wypełnił całą przestrzeń w okół nas. Czułam, że moje policzki są jak 2 ogniska, więc pozwoliłam by moje włosy opadły na nie, lecz Louis oderwał jedną dłoń od moich pleców i odgarnął kilka kosmyków włosów z mojej twarzy.

Louis objął moją twarz w swoje dłonie i wpatrywał się w moje oczy.
- Ciebie - powiedział szeptem.
Na początku nie rozumiałam o co mu chodzi, ale w końcu domyśliłam się, że Louis odpowiedział na moje pytanie "potrzebujesz czegoś?". Jego odpowiedź dudniała mi w głowie. Potrzebuje MNIE?! To było słodkie. Nasze usta dzieliły centymetry, nawet nie wiem, kiedy się tak zbliżyliśmy. Chciałam już pocałować te jego piękne, malinowe usta. Wplotłam dłonie w jego miękkie włosy. I w końcu stało się to, czego tak bardzo pragnęłam. Nasze usta połączyły się w jedno. To było wspaniałe. Jego dłonie wędrowały po moim ciele. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, chodź wcale nie chcieliśmy, ale w końcu człowiekowi jest potrzebny tlen do życia. 

*LOUIS*


Ten pocałunek trwał kilka minut, a czułem jakby to wszystko stało się w sekundę. Chciałem? Nie! Potrzebowałem więcej, potrzebowałem Natalie. Jej miękkie truskawkowe usta, które układały się w serduszko działały na mnie jak magnes. Nigdy nie czułem tak wspaniałego uczucia. Wpatrywaliśmy się w siebie w ciszy, ale to nie była krępująca cisza. Słyszałem i czułem jej bicie serca, niesamowite.


*NATALIE*


Kiedy już nasze oddechy się uspokoiły, moje serce zwolniło, złapałam Louis'a za rękę. Nasze palce splotły się jakby były stworzone dla siebie. Wpatrywała się w jego oczy. Zauważyłam dużo pożądania i kapkę triumfu. Kąciki jego ust były podniesione do góry, w łobuzerskim uśmieszku. Oderwałam się od krawędzi blatu i pociągnęłam Louis'a za sobą do mojej sypialni na drugim piętrze, tak wiem: mam ogromny dom. Wchodziliśmy na palcach, by nikogo nie obudzić. 

____________________________________________________________________________

JEJ! JUŻ 2 DRUGI ROZDZIAŁ! PRZEPRASZAM, Z GÓRY, ŻE TAK DŁUGO, ALE CHYBA ROZUMIECIE? SZKOŁA :c 
CHCECIE BYĆ INFORMOWANI? DAJCIE ZNAĆ W KOMENTARZU I NAPISZCIE SWOJĄ NAZWĘ NA TT! :) 
WASZA @luvv_my_larry  ♡